wtorek, 23 sierpnia 2011
poniedziałek, 1 sierpnia 2011
When the sun goes down...
Witajcie ponownie ;) Postaram się streścić co się działo przez ten czas jak nie pisałam. Jakiś czas temu byłam w Warszawie z koleżanką na Harrym Potterze ( najlepszy był tekst Rona w pokoju życzeń: To moja dziewczyna! ) i na małych zakupach. Nic ciekawego nie wpadło mi w ręce i kupiłam tylko:
Byłam także na wsi i się bardzo wynudziłam. Z nudów robiłam zdjęcia bocianom (pokażę poźniej bo nie mam przy sobie aparatu) i kotkowi:
Teraz przesiaduję w domu i skończyłam oglądać "Czystą krew". Czekam na polskie napisy do najnowszego odcinka. Niestety bez nich rozumiem tylko piąte przez dziesiąte, ale tak to jest jak człowiek uczy się j.angielskiego dopiero drugi rok.
Byłam także na wsi i się bardzo wynudziłam. Z nudów robiłam zdjęcia bocianom (pokażę poźniej bo nie mam przy sobie aparatu) i kotkowi:
Teraz przesiaduję w domu i skończyłam oglądać "Czystą krew". Czekam na polskie napisy do najnowszego odcinka. Niestety bez nich rozumiem tylko piąte przez dziesiąte, ale tak to jest jak człowiek uczy się j.angielskiego dopiero drugi rok.
Subskrybuj:
Posty (Atom)